piątek, 11 października 2013

„Basia i …”, Zofia Stanecka, Marianna Oklejak



Nie będę oryginalna, gdy napiszę, że bardzo polubiliśmy z synkiem Basię. W Internecie pełno pochwalnych opinii na temat serii książeczek o Basi. Dla tych, co jeszcze nie znają tej sympatycznej bohaterki, napiszę słów parę :)
Tytułowa Basia to kilkuletnia, rezolutna dziewczynka, uczęszczająca do przedszkola. W książeczkach poznajemy też jej rodzinę – mamę, tatę, braci – Janka i Franka, a także dziadków i przyjaciół. Jej przygody to codzienne życie i zmagania kilkuletniego dziecka, sytuacje, w których każdy kilkulatek ma szansę się odnaleźć. Autorka Zofia Stanecka, nie stroni od przedstawiania sytuacji trudnych dla dziecka, takich jak kłótnia rodziców, czy też brak przyjaciela w przedszkolu. Za co ja lubię „Basię”? Za realizm i brak lukru w historyjkach, za to że przedstawia polską rodzinę, polskie realia; za to, że główna bohaterka to zwykła dziewczynka, jakich wiele w Polsce, która tak jak każde dziecko czasem jest niegrzeczna, złości się i ma humory; za ciekawe, charakterystyczne ilustracje Marianny Oklejak, które świetnie uzupełniają tekst; za to, że ja sama mogę tam znaleźć opisy problemów i sytuacji, które dobrze znam z autopsji, przez co Basia i jej rodzina są mi bliscy. Książeczki o Basi to opowiadania, w których mogą się odnaleźć zarówno dzieci, jak i dorośli. Myślę, że dlatego są one tak lubiane i popularne.
W serii ukazało się dotychczas kilkanaście tytułów. My w naszej domowej biblioteczce posiadamy „Basię i plac zabaw” i „Basię i słodycze”, a także tymczasowo, pożyczoną „Basię i przedszkole”. W części „Basia i przedszkole” poruszony jest problem braku bliskiej przyjaciółki w przedszkolu. Basia, chociaż lubi przedszkole i większość dzieci w nim, nie ma tam bratniej duszy, najbliższej przyjaciółki. Wszystko zmienia się, gdy zaprzyjaźnia się z ignorowaną przez innych i obmawianą po kątach wrażliwą Anielką. „Basia i plac zabaw” to historia sobotniego wyjścia z Tatą na plac zabaw. Sytuacja dobrze nam rodzicom znana :) A na placu – konflikty na tle dzielenia się zabawkami w piasku i inne sytuacje bliskie naszym dzieciom i nam. Zachęcam do lektury. W „Basi i słodyczach” bohaterka, wielki słodyczowy łasuch i wielbicielka żelków odkrywa, że niektórzy traktują cukier jak truciznę, inni są na słodycze uczuleni, a także, że dorośli lubią się słodkościami pocieszać w trudnych chwilach. I co najważniejsze, Basia przekonuje się, że można się łakociami tak przejeść, że nie ma się już ochoty nawet na ukochanego małego lizaczka. Polecam tę lekturę dla małych amatorów słodyczy i nie tylko.
Książeczki o Basi to bardzo ciekawa, rodzima alternatywa dla zagranicznych serii książeczek o problemach maluchów. Są naprawdę porządnie wydane (twarda oprawa) i mają przystępną cenę. Polecam! Sądzę, że polubicie Basię i jej codzienne, jakże nam bliskie perypetie.

„Basia i …”, Zofia Stanecka, Marianna Oklejak, wyd. Egmont

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz