„O duchu, który się bał” to książka przewrotna i zaskakująca. I trochę też straszna :) Mamy w niej ducha, któremu odpada głowa, wampiry, kościotrupa i
potwora o „wielkich oczach i czarnych paluchach”. A także samotny domek w
środku ciemnego lasu. A w nim mieszkają Kruszynka z mamą i pręgowanym
kotem. Dziewczynka prosi mamę, żeby jej opowiedziała jakąś straszną
historię na dobranoc. Mama się zgadza, pozwala córeczce się bać, ale
jest cały czas przy niej. Kruszynka ma szansę oswoić się ze strachami.
Na koniec okazuje się, że duchy i potwory też się boją – siebie nawzajem :)
Książeczka ma za zadanie oswoić irracjonalny lęk dziecka przed
różnymi stworami, który często gnębi dzieci przed snem. Początkowo
maluchy pewnie będą się bać. Ale z pewnością będzie je ciągnąć do
lektury, bo dzieciaki po prostu uwielbiają się bać i kochają mrożące
krew w żyłach historie :)
Z czasem oswoją się ze strachem i opowieścią i będą się śmiać. Bo jest
to też niewątpliwie zabawna książka. Mnie ona podoba się bardzo. Mój
3,5-latek odrobinę boi się ją czytać, zwłaszcza przed snem. Sądzę, że
przyjdzie czas, że mu to minie.
„O duchu, który się bał” to ciekawa, trochę straszna, ale też
śmieszna historia, opatrzona sugestywnymi ilustracjami, które dodatkowo
budują klimat grozy i podsycają wyobraźnię małego czytelnika. Polecam!
„O duchu, który się bał” Sanna Toringe, Kristina Digman, wyd. Zakamarki 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz